środa, 29 lutego 2012

RECENZJA Dove Balsam


Pielęgnacja: Dove, Sunshine Body Lotion, Brązujący balsam do ciała

Mimo tej dość przyjemnej konsystencji, balsam wchłania się jednak dość opornie. Trzeba się sporo namachać, by nie odczuwać niekomfortowego uczucia oblepienia ciała. Lub odstać swoje na golasa - też niezbyt kusząca wizja..
Zapach na szczęście różni się od typowych balsamów brązujących, które to po kontakcie z ciałem wydzielają swoisty sadek spalonej skóry. Znacie to? Coś okropnego!
Dove pachnie przyjemnie, typowo dla balsamów tej firmy - kremowo i delikatnie.
Taki też zapach utrzymuje się na skórze - żadnego dyskomfortu w tej kwestii.
Czy balsam Dove rzeczywiście oferuje efekt brązujący?
Mama jest w posiadaniu wersji dla jasnej karnacji, która odpowiada teoretycznie jej preferencjom.
Producent uprzedza, że Balsam Dove Summer Glow jest inny niż tradycyjne kosmetyki samoopalające. Większość samoopalaczy zawiera znaczną ilość składników opalających, które przynoszą natychmiastowy i widoczny efekt opalenizny. Często jednak wygląda ona sztucznie. Skład balsamu Dove Summer Glow opracowano specjalnie tak, aby zawierał niewielką ilość substancji samoopalających, która pozwala uzyskać efekt lekkiej, subtelnej i zdrowo wyglądającej opalenizny, bez pomarańczowych smug. 
Rzeczywiście, po paru pierwszych aplikacjach nie możemy oczekiwać widocznych efektów. Być może istotnie skóra stopniowo nabiera koloru.
Po ponad tygodniu regularnego stosowania, skóra przybiera bardzo subtelny efekt opalenizny.
W związku z tym, jeżeli oczekujecie w miarę szybkich i widocznych efektów - balsam Dove nie jest dla Was.
Zdecydowanie bardziej nada się w sytuacji, kiedy jedynie chcecie przygotować skórę na nadchodzące lato, nadając jej efektu 'lekkiego muśnięcia słońcem'.
Plusem jest ekonomiczne, duże opakowanie - butla 400ml.
Jej kształt, otwór i klapka są tradycyjne dla balsamów Dove.

piątek, 24 lutego 2012

RECENZJA Dove Pro - Age


Żel pod prysznic Dove Pro - Age

W ramach współpracy z portalem http://wizaz24.pl/ otrzymałam do przetestowania żel pod prysznic 
Dove Pro - Age.
Osobiście bardzo lubię żele pod prysznic i balsamy Dove. 
Są to kosmetyki  w moim odczuciu treściwe oraz mają charakterystyczną nutę zapachową, która akurat mi odpowiada, bo kojarzy mi się z pielęgnacją, czystością.
Moja opinia:
Konsystencja i wydajność: Kremowa, treściwa, niezbyt gęsta, ale też nie zbyt rzadka. 
Konsystencja żeli pod prysznic Dove bardzo mi odpowiada, gdyż nie lubię zbyt wodnistych żeli. 
Konsystencja tego żelu sprawia, że jest on wydajny, łatwo się na skórze rozprowadza, 
nie pieni się sam z siebie, tylko przy użyciu gąbki. Odcień to kremowy, delikatny róż.
Właściwości: Ocenie właściwości nawilżających i odżywczych żelu nie jest takie proste, 
ponieważ kontakt z kosmetykiem jest chwilowy no i jest on spłukiwany ze skóry. 
Żel na pewno nie wysusza skóry, skóra po jego użyciu jest gładka i przyjemna w dotyku. 
Żel dobrze mi się sprawdził akurat w tym okresie mrozów. 
Stwierdzenie, czy skóra nabiera blasku i witalności jest dosyć raczej naciągnięte, gdyż jak mówię 
w przypadku takich kosmetyków ich działanie na skórę jest krótkie. 
Po prostu żel dobrze oczyszcza skórę, nie podrażnił mnie, nie uczulił, nie wysuszył mojej skóry.
Podsumowanie: Żel ma kremową, treściwą konsystencję i przyjemny zapach. 
Dobrze oczyszcza skórę, nie powodując podrażnień i wysuszenia.
Ocena: 4/5
Czy kupiłabym? Tak.








środa, 15 lutego 2012

RECENZJA Ziaja - Aretina Q


Ziaja - Aretina Q Krem do rąk i paznokci

Kremy do rąk to kosmetyki, których używałam zawsze tylko w ostateczności. Zwykle raz na dzień, bo po kąpieli czuję, że skóra rąk jest nieco ściągnięta. Jeden krem wystarczał mi na baaaardzo długo.
Nie wiem czy też tak macie ale odkąd bloguję i podczytuję Was, kupuję nieco więcej kosmetyków - tu okazja, tu promocja, tu nowość, tu hit. Nie sposób przejść obok tego obojętnie i tak o to, w swojej "kolekcji" mam obecnie aż 4 nadpoczęte kremy do rąk!
Krem znajduje się w dość płaskim opakowaniu, dobrze leży w dłoni. Buteleczka zawiera 80 ml kosmetyku. Krem świetnie pachnie, ma idealną konsystencję.
Krem, jak już zdążyłyście zauważyć jest przeznaczony dla skóry rąk po 30, skłonnej do zmarszczek. Ja takiej nie mam, a do 30 jeszcze wcale nie mało. Początkowo pomyślałam, że o jego przetestowanie poproszę moją Mamę, ale Ona też nie jest w okolicach trzydziestki...
Właściwie wystarczyło to, że powąchałam krem i stwierdziłam, że do testów jednak podejdę samodzielnie. :D
Krem świetnie pachnie i ma wprost idealną konsystencję. To czego nigdy nie lubiłam i nie polubię w kremach do rąk to ich tępa, gęsta konsystencja. Krem Ziaja charakteryzuje się zupełnie inną: delikatną, ale zwartą. Bardzo łatwo rozprowadza się go na skórze, produkt szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej otoczki. Na skórze pozostaje leciutko wyczuwalny zapach. 
Działania przeciwzmarszczkowego i rozjaśniającego nie jestem w stanie ocenić.
Natomiast mogę stwierdzić z pewnością, że skóra po użyciu tego kremu jest wygładzona, nie ściągnięta i nawilżona. Niweluje suchość spowodowaną wieczorną kąpielą.  
Za krótko używam go aby powiedzieć czy przy jego używaniu przestaną rozdwajać się paznokcie (właściwie od tego mam odżywkę Eveline 8in1) ale widać, że dobrze działa na skórki, są miękkie i nawilżone.
Krem jest wydajny i w niskiej cenie.
Myślę, że warto spróbować. :-)

wtorek, 7 lutego 2012

Astor Ultra Volume, Ultra Black


Astor: Ultra Volume, Ultra Black (Tusz pogrubiający)

Nieprzerwanie moimi faworytami w kwestii tuszu do rzęs są te od Max Factora. 2000 Calorie uwielbiam, czasami zamieniam na Masterpiece miałam też dwa opakowania False Lash Effect. Od kąd odkryłam Max Factora nie szukałam już maskar żadnych innych firm. Kiedy wpadł mi w ręce różowy Wibo - stwierdziłam, że jest całkiem OK (w bardzo korzystnej cenie) i wtedy zaczęłam szukać opinii o różnych tuszach z niższej półki.
Niedawno polubiłam różową maskarę Virtual, o której kiedyś na pewno tutaj wspomnę bo jest tego warta, była w promocji, szkoda było nie spróbować. ;-)

Jestem przyzwyczajona do jakości tuszów Max Factora, nie ukrywam. Od tuszu wymagam odpowiedniego podkreślenia rzęs, pogrubienia, bardzo lubię efekt który pozwala mi uzyskać 2000 Calorie.
Tusz Astora jest wg mnie słabszy, ale nie jest z nim wcale tak źle.
Czerń jest mocna i głęboka. Tusz ma bardzo dziwną szczoteczkę, jest długa i cienka, po wyciągnięciu jej z opakowania nie widać tego, ale nabiera zbyt dużo tuszu. Po pomalowaniu się taką szczotką, produkt bardzo skleja rzęsy. Aby tego uniknąć, odciskam lekko nadmiar kosmetyku w chusteczkę higieniczną -  i wtedy jest OK. Możliwe, że dzieje się tak dlatego, że tusz jest świeży, później samo się to ureguluje i chusteczka nie będzie potrzebna. Tusz dobrze rozdziela rzęsy i nie zostawia na nich grudek. Rzęsy są lekko wydłużone, uniesione i pogrubione.Recenzja
Nie jest to mocne podkreślenie ale i nie kiepskie, myślę, że do codziennego makijażu się nadaje, jak uważacie? Tusz trzyma się dobrze, ze zmywaniem nie mam problemu. 

środa, 1 lutego 2012

GORĄCA KĄPIEL IDEALNA NA ZIMOWE WIECZORY


Jestem pewna ,że w dniu takim jak dzisiejszy, większość z nas marzy albo o zanurzeniu się pod koc z filiżanką gorącej herbaty, albo o gorącej , relaksującej kąpieli.
Ja osobiście o tym drugim, później o pierwszym:) Jakże miło jest wrócić do domu, z dworu, gdzie panuje „nieludzka wręcz” temperatura -17 stopni, nalać sobie gorącej wody do wanny, pełnej pachnących olejków i zanurzyć się w niej, zapominając o wszystkim:)  O ile takie przyjemności raz na jakiś czas (zwłaszcza zimą) są dla nas korzystne, o tyle nadużywanie ich niekorzystnie może wpływać na stan naszej skóry. Powszechnie wiadomo,że chłodne prysznice bardziej nas hartują, pobudzają z samego rana i nie wysuszają skóry tak jak gorące kąpiele, ale któż z nas nie marzy o chwili samotności, spokoju i relaksu, jaki niekiedy możemy znaleźć już tylko w łazience. Bez dzieci, dźwięków telefonu, odgłosu telewizora, czy radia. Chwila przyjemności przeznaczona tylko dla nas...
Ponadto ciepła kąpiel pod koniec męczącego dnia, relaksuje mięśnie, stawy, sprawia,że łatwiej nam się zasypia i przyjemniej śpi.  Zatem zachęcając Was do korzystania z przyjemności , które tak nie wiele kosztują, a potrafią nas odprężyć, przypominam jednocześnie o tym,aby po każdej kąpieli odpowiednio nawilżyć skórę, gdyż zarówno prysznic jak i i kąpiel w wannie, wysuszają skórę.
Warto więc mieć pod ręką wychodząc z wanny: oliwkę, balsam ,czy też masło do ciała.
(osobiście polecam waniliowe masło do ciała PERFECTA, najlepsze jakie kiedykolwiek miałam!), ale Wam przedstawiam kilka innych kosmetyków do wyboru:




PERFECTA WANILIOWE MASŁO DO CIAŁA Kosmetyki
PERFECTA KOKOSOWO-CZEKOLADOWE MASŁO DO CIAŁA Kosmetyki JOHNSON&JOHNSON OLIWKA DO CIAŁA Kosmetyki
NIVEA BŁYSKAWICZNIE NAWILŻAJĄCY BALSAM DO CIAŁA Kosmetyki
GARNIER MLECZKO PRZYWRACAJĄCE BALANS NAWILŻENIA SKÓRY Kosmetyki